piątek, 30 marca 2012

Long time no see

W końcu zdecydowałem się na jakiś system kontroli wersji, bo kopiowanie plików co jakiś czas do Dropboxa nie jest takie skuteczne jeśli chodzi o błędy pomiędzy wersjami (w sumie to w ogóle się do tego nie nadaje), dobre do archiwizacji :) Spośród 4 systemów które brałem pod uwagę zdecydowałem się na Sourceforge, nie specjalnie mi się podoba wizja udostępniania wszystkich kodów jako OpenSource ale trudno.


CodeSpaces - fajne i proste do SVN'a ale 4$ za miesiąc to trochę drogo
Google Code - takie niejakie, proste przejrzyste ale nie pasuje mi
GitHub - tylko git, w dodatku nie skonfigurował się za pierwszym razem, więc odpadł z wyścigu :)
SourceForge - "mułowata" strona ale da się przeżyć rekompensuje to sporą ilością dodatkowych opcji, w przyszłości pewnie to poprawią (z tego co wiem to wina ~14 skryptów na każdej podstronie)


Czemu stary SVN, a nie GIT/Hg? Każdy z tych systemów miał swoją szansę przy konfiguracji. W GIT/Hg coś nie działało i powiem szczerze, nie miałem ochoty tego naprawiać. SVN (TortoiseSVN) zaskoczył od razu i został. Jestem laikiem jeśli chodzi o systemy kontroli wersji, więc myślę że SVN będzie dobry na początek.

W ten sposób Miner wylądował na SourceForge - Miner Pre-Alpha, Można też podejrzeć kod, być może ktoś wypatrzy czemu jest wyciek pamięci przy renderowaniu tekstu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz